Koniec każdego roku to zawsze czas podsumowań. My też poprosiliśmy naszych artystów, aby spróbowali podsumować rok 2013. Każdy z nich miał wybrać utwory lub płyty, które szczególnie go poruszyły, albo najczęściej pojawiały się w setach. Oto, co podesłał nam Bisti…

Moje podsumowanie będzie w miarę lapidarne, a starałem się w nim zawrzeć wszystkie numery oraz albumy, które zrobiły na mnie wrażenie w mijającym roku. Wybrałem więcej niż 10, a tak naprawdę mógłbym pewnie wybrać 20 i czułbym również niedosyt. Postawiłem więc na kawałki , które lubiłem grać i te, w których z lubością zasłuchiwałem się w domowym zaciszu.

2013 był ogólnie udany. Wiele dobrych bookingów, szalone wakacyjne imprezy, wartościowe znajomości , a mam również cichą nadzieję, że 2014 będzie jeszcze lepszy. Lecimy z tematem.

Nie wspomnieć o Ptakach to jak nie zauważyć, że Ziemia krąży wokół Słońca. Ten skromny duet producentów z W-wy rozbił w tym roku bank. Zdecydowanie numer 1 w Polsce. W tym miejscu pewnie wszyscy wspomnieliby „Krystynę”, ale ja przekornie wybiorę „Kalinę”. A zresztą oba na mega propsie:

Kiedyś bardzo mocno śledziłem oficynę Sleazy Beats. Obecnie oferują niestety bardzo dużo generycznego slo mo i po prostu słabych wypustów, lecz raz na jakiś czas trafia się taka perełka. Oto ona:

Numer, który znajduje się w prawie każdym moim secie. Ditongo, Batongo bardzo na tak. Radzę przy okazji zwrócić uwagę na cały lejbel De Gustibus, bo oni jeszcze nam pokażą. Co ciekawe, pod oboma ww. aliasami ukrywa się pewien ongiś bardzo znany producent, który sporo namieszał w latach 90-tych.

Ten kawałek jest co prawda z 2010, ale przypomniałem sobie o nim w tym miesiącu trafiając przypadkowo na występ live tego enigmatycznego duetu. Oto piękny cover klasycznego numeru, czyli Change – Glow of love. Piosenka na maksa sensualna i seksualna. Bardzo polecam.

Ostatnie 2 lata to również mocny powrót piano house’u. Każdy, kto mnie zna może potwierdzić, że hałs z pianinkiem w tle to mój ulubiony hałs. W tym roku ukazało się sporo nagrań, które zaspokoiło mój wyrafinowany gust konesera gatunku, ale jeśli miałbym wskazać na jedno nagranie, to wybrałbym Japończyków, którzy wydali singla na Beats In Space. Bardzo dobry bengier. No dobra, po namyśle wybieram jeszcze FIO – 3 AM Piano Thing, straszny sztos.

Mój drogi kolega Dook zaczął siekać tłuste edity, które zapewne znajdą w następnym roku możnego wydawcę. „Togo” i „High Tonight” bardzo robią robotę – potwierdzone info!

Justin Vandervolgen co roku nagrywa jakieś szlagiery i jest to świecka tradycja. Tym razem jest to edit wydany pod szyldem My Rules. Bardzo dobre. Jak zawsze.

Todd Terje. Czy muszę dodawać więcej? „Strandbar” podpalił niejeden parkiet w te piękne wakacje i mam nadzieję, że jeszcze zdziała cuda.

House’owa bomba zaintonowana po hiszpańsku. To musiało się udać.

Pusha T, imho najlepszy żyjący raper. Perfekcyjne flow, najlepsza dykcja, narkotykowe teksty, kapitalna nawijka, charyzma jak Nikodem Dyzma i bardzo dobrze dobrane bity (polecam cały album „My Name Is My Name”). Wybrałem akurat „Let me love you”, w którym rzeczony Pusha składa hołd Ma$e’owi, mc znanemu ze złotych czasów Bad Boy Entertainment (#gimbynieznajo).

Skoro jesteśmy przy rapie to jeszcze wspomnę o Action Bronsonie. Kolejna biała nadzieja rapu. Raper ogromny swoją wagą, jak i umiejętnościami. Albańskie korzenie, nowojorska dusza. Btw. Action jest szefem kuchni i w sieci można znaleźć różne epickie filmy pokazujące jego kuchenne skillsy. Na propsie.

Chyba jeden z najlepszych głębokich numerów tego roku. Bardzo dowozi. Subtelna produkcja z wieloma smaczkami, utwór nastrojowy i kompletny.

Jacques Renault to szef mojego ulubionego labetu – Let’s Play House. Oprócz tego to świetny editowiec oraz producent. W tym roku „Back to you” było często katowane przy różnych okazjach.

No i na koniec ładna piosenka. Nie wiem nic o zespole, ale w utworze zakochałem się od pierwszego odsłuchu. Westernowy shizzle z cudownym wokalem.

Albumy (kolejność przypadkowa):

  • Pusha T – My Name Is My Name
  • Action Bronson – Saaab Stories
  • Tede – Elliminati
  • Axel Boman – Family Vacation
  • VA – The Saint Petersburg Disco Spin Club – Contemporary Sound of Russia, Vol. 1
  • Medlar – Sleep
  • Omar S – Thank You For Letting Me Be Myself
  • Beautiful Swimmers – Son
  • Penny Penny – Shaka Bundu